Wielu przedsiębiorców dopiero wtedy, gdy sytuacja staje się dramatyczna, zaczyna szukać pomocy. Dlaczego? Bo wcześniej… nie wypadało, nie było czasu, „jakoś to będzie”. Tymczasem w biznesie spóźniona reakcja to często równia pochyła – zwłaszcza, gdy mowa o problemach z płynnością finansową czy zadłużeniem.
Przyjrzyjmy się najczęstszym działaniom podejmowanym przez właścicieli firm w obliczu narastających trudności – i sprawdźmy, co warto robić inaczej, by uniknąć kryzysu.
1. Ignorowanie sygnałów ostrzegawczych
Brak środków na VAT, przeterminowane płatności, presja ze strony dostawców, rosnące koszty finansowania… To nie są „chwilowe zatory”. To pierwsze symptomy poważnych problemów. Niestety wielu właścicieli firm je bagatelizuje, traktując jako coś normalnego, „bo wszyscy tak mają”.
Tymczasem szybkie rozpoznanie zagrożeń pozwala działać proaktywnie – sięgnąć po pomoc, zanim pojawią się komornicy, wypowiedzenia umów czy wnioski o upadłość.
2. Zbyt późne szukanie doradcy
Często spotykamy się z historiami, gdzie przedsiębiorca przychodzi po pomoc… tydzień przed terminem rozprawy o ogłoszenie upadłości. Tymczasem możliwości ratunkowe, jak postępowania restrukturyzacyjne czy układ częściowy, mają sens tylko wtedy, gdy zostaną uruchomione odpowiednio wcześnie.
Warto mieć kontakt z doradcą restrukturyzacyjnym, zanim sytuacja się zaostrzy – tak samo, jak ma się księgowego czy prawnika „na telefon”.
3. Emocjonalne decyzje i ucieczka w nadzieję
Zamiast twardych liczb – emocje. Zamiast strategii – nerwowe ruchy: sprzedaż aktywów po zaniżonej cenie, nieprzemyślane zwolnienia czy kolejne kredyty „na przeczekanie”. Wielu właścicieli firm w kryzysie działa jak tonący – łapie się czegokolwiek, zamiast realnie ocenić sytuację i przygotować plan.
Czasem największym zagrożeniem dla firmy nie jest wierzyciel – ale sam właściciel, który boi się podjąć decyzję o zmianie kursu.
4. Brak rozmów z kontrahentami i pracownikami
Milczenie pogarsza sytuację. Tymczasem otwarta komunikacja z dostawcami, bankiem czy leasingodawcą często przynosi więcej korzyści niż chowanie głowy w piasek. Wielu partnerów biznesowych woli ustalić nowe warunki współpracy, niż zderzyć się z niewypłacalnością firmy.
Nie musisz znać się na wszystkim, ale musisz wiedzieć, kiedy działać
Kryzys w firmie to nie powód do wstydu. Ale spóźniona reakcja – już tak. Rolą właściciela jest obserwować, delegować i reagować, a nie gaszenie pożaru, kiedy ogień obejmuje już cały budynek.